Serdecznie zapraszam na mój blog równoległy MOŚCICKI 1929.
Jaromirek, niewidziany od kilkunastu lat kumpel z liceum, przebiegł na żółtym pasy i z impetem na mnie wpadł.
„Dokąd i po co pędzisz Obywatelu ?”
„Na korepetycje.” Zdyszany odpowiedział, ledwie mnie chyba kojarząc.
„Przecież maturę masz już chyba od 30 lat, a i studia, jak słyszałem, zaliczyłeś z pomocą punktów za pochodzenie”.
„A tam, ja teraz mam prawdziwy problem. Studia to mały pikuś.” powoli dochodził do siebie. „No, może inaczej bym to określił – bułka z masłem, bo z małego pikusia też będę chyba zdawał”.
„Co ty bredzisz ? Jakie zdawanie ? Jaki pikuś ? Jakie korki ?”
„Zdawać będę za dwa tygodnie na dyplom hetero. A teraz lecę na korepetycje do Madame Elaine, bo ona ma państwowy dyplom specjalistki od wykrywania homo. Na ścianie se powiesiła, już nie ma agencji towarzyskiej ino biuro eksperckie. Zdziera słono, ale jej zdanie się podobno liczy bardzo w Komisji.”
„Jakiej znów Komisji ?”
„Z choinki spadłeś ? TVNu nie oglądasz ?” Zabrali mi kartę rowerową, prawo jazdy i chcą teraz dorwać się do moich praw rodzicielskich. Z żoną mieliśmy chryję o forsę i ta hetera donos napisała, że nie jestem, no wiesz.”
„Ano – to pędź, pędź człowiecze. Aaa., czy Madame Elaine dałaby mi także korki z nie bycia rasistą ? To może być ciekawe.”