Serdecznie zapraszam na mój blog równoległy MOŚCICKI 1929.
A teraz całkiem na poważnie, bo czasami sobie żartuję. Tutaj nie będę proponował stworzenia KAWUHA, czyli Komisji Kwalifikacyjnej Homo – Hetero.
Kto tam w think tanku Prawa i Sprawiedliwości wymyślił odgrzewanie zjełczałych kotletów o zakazie adopcji biednych dzieciaków przez ped- (sorry – homoseksualistów) ?
Czy adopcji mają być pozbawienia homo aktualni, homo po coming out, homo ukryci pod korcem świadectwa ślubu, o skłonnościach do homo w przyszłości ? Już widzę tłum absolwentów teologii szturmujący nowo powstające stanowiska ekspertów od homo.
Czy biedne dziecko może mieć rodzica z odzysku ze skłonnościami do agresji, alkoholika ex, aktualnego lub z zadatkami, uzależnionego od narkotyków, hazardu, seksu lub sportów ekstremalnych ? Może sekty także wpisać na listę proskrypcyjną, tylko jakie ? Można tak w nieskończoność wyliczać przypadłości człowiecze przeszkadzające w odpowiednim wychowaniu dzieciaka skazanego inaczej na sierociniec. Że się prześwietla w procesie adopcyjnym delikwentów i delikwentki ? No to dlaczego właśnie homoseksualizm wyłączać ustawowo ? A co to znaczy wychowywać „odpowiednio” ? Po wysokości kieszonkowego ?
To ten think tank, jeżeli w ogóle w takich sprawach się wypowiada, nie mógł przewidzieć setek dowcipów na temat komisji, egzaminów poprawkowych i komisyjnych, kursów resocjalizacyjnych ? A właściwie co mnie to obchodzi – oni są chyba po prostu uzależnieni, albo ktoś z nich na Factora X po kryjomu patrzał.
Z drugiej strony - jak ci inni nagonkę na hazard lub dopalacze urządzali, to też specjalnie nie wiedziałem o co im biega. No, może miałem kilka pomysłów.